Włóczykij trip extreme 2018
17:01:00
Nie wszyscy czytają bloga od początku jego istnienia, więc
zacznę od kilku słów wprowadzenia. Gryfino – spokojne miasteczko niedaleko Szczecina,
które co roku na przełomie lutego i marca zmienia się w bombę pozytywnej
energii. Tłumy ludzi, którzy zakochali się w podróżach, jest wszędzie. Jedni
opowiadają inni z zapartym tchem słuchają
i podziwiają fotografie przywiezione
z odległego świata. Tak właśnie można w kilku słowach opisać Festiwal.
Na
prezentacjach zabawa się nie kończy. Jest też coś dla tych, którzy cierpią
(albo i nie cierpią ;) ) na nadmiar energii i lubią po nocach biegać po lesie w
kierunkach tylko im znanych. Włóczykij Trip Extreme – ekstremalny rajd na
orientację. Wygrywa ten, kto w jak najkrótszym czasie dotrze do mety,
odnajdując po drodze jak najwięcej punktów kontrolnych (oznaczonych na mapie).
Jednak nie wygrana jest tu najważniejsza. Kilka godzin spędzonych po ciemku w
lesie, w towarzystwie tak samo zakręconych ludzi, na długo zostawia w pamięci
zakręcone historie i pozytywne wspomnienia.
Wszystkie zdobyte punkty. 30km. 7 godz. 50 min na trasie. Temperatura -12. Genialne towarzystwo. Pierwszy start w historii naszych włóczykijowych startów na dystansie 25 km (do tej pory zawsze na 50 km). Tak prezentują się małe statystyki z Rajdu na orientację Włóczykij Trip Extreme 2018. fot. Dulny Foto |
W rajdzie bierzemy udział od wielu lat, jednak w tym roku po raz pierwszy zdecydowaliśmy się na krótszy dystans – 25 km. Niektórzy twierdzą, że wrócili do domu bardziej zmęczeni niż po zeszłorocznej 50-ce (tak mowa tu
o dystansie 50 km). Ekstremalnych warunków dodawała pogoda, a dokładnie temperatura. Termometr wskazywał – 12 stopni, odczuwalna była pewnie ciut niższa. Trasa zajęła nam nie całe 8 godzin plus krótka przerwa na rozgrzanie w „punkcie stop”.
Dzięki uprzejmości Dulny Foto mamy kilka zdjęć jeszcze sprzed startu :) Tak prezentowała się część naszego teamu (nie wszyscy załapali się na fotki)
Tradycyjnie już Gosia, Betina i drugi raz z nami Natalia :) Bimber i Sheck byli pierwszy raz na Włóczykiju ;) |
Bogusia i Snupi tym razem startowali z innym teamem, ale na trasie często się mijaliśmy :) |
Karolina, Wojtek, Lila, Morris i Tesla |
Figa i Daniel |
Pierwszy Punkt znaleziony |
Tesla z Karoliną - zdjęcie z mety :) |
Po rajdzie trzeba było uzupełnić zapas płynów |
Zdjęcie jeszcze ze startu, po rajdzie już tak dobrze nie wyglądałyśmy ;) |
2 comments
Podziwiam! :-D
OdpowiedzUsuńNie podziwiaj, tylko za rok śmigajcie z nami :)
Usuń