Żeby konkretnie wejść w nowy rok trzeba się ostatecznie rozprawić z minionym.
00:40:00
Kolejny rok dobiegł końca, a jeśli coś się kończy to dobrze
jest zrobić podsumowanie
i wyciągnąć wnioski. Wierzę, że wtedy „nowe”, które nadchodzi jest dużo lepsze.
2016 nie był rokiem idealnym, kilka kwestii zostało przez nas zawalonych, wydarzyły się też historie, na które wpływu nikt z nas nie miał, ale było też dobre.
Powiało smutkiem na początku podsumowania, ale tylko dlatego, by zakończyć je ogromem pozytywnej energii, z którą rozpoczniemy nowy rok i nowe wyzwania. (Kolejność wspomnień przypadkowa, pozbawiona chronologii).
i wyciągnąć wnioski. Wierzę, że wtedy „nowe”, które nadchodzi jest dużo lepsze.
2016 nie był rokiem idealnym, kilka kwestii zostało przez nas zawalonych, wydarzyły się też historie, na które wpływu nikt z nas nie miał, ale było też dobre.
Powiało smutkiem na początku podsumowania, ale tylko dlatego, by zakończyć je ogromem pozytywnej energii, z którą rozpoczniemy nowy rok i nowe wyzwania. (Kolejność wspomnień przypadkowa, pozbawiona chronologii).
Jedną z tych mniej przyjemnych była informacja o odejściu
Dexa. W okolicy nie ma chyba osoby, która by go chociażby nie kojarzyła, albo
przynajmniej hałasu jaki wokół siebie robił.
Od tego dnia minęło już trochę czasu, ale łezka w oku wciąż kręci się na myśl o tym Czorcie.
Miał gość szczęście, że trafił na tak superowych ludzi, dzięki którym przeżył tyle przygód,
a po przejściu za TM najbardziej pozytywne psie POŻEGNANIE... a później... w stadzie pojawił się jeszcze większy czort. Wiadomo, baby zawsze dokazują bardziej ;) Przed Wami Draka Rozrabiaka.
Od tego dnia minęło już trochę czasu, ale łezka w oku wciąż kręci się na myśl o tym Czorcie.
Miał gość szczęście, że trafił na tak superowych ludzi, dzięki którym przeżył tyle przygód,
a po przejściu za TM najbardziej pozytywne psie POŻEGNANIE... a później... w stadzie pojawił się jeszcze większy czort. Wiadomo, baby zawsze dokazują bardziej ;) Przed Wami Draka Rozrabiaka.
Z tych nie do końca zrealizowanych planów jest ilość endorfin wyprodukowanych
na macie i w terenie. Założenia były
dużo większe, mimo to i tak ostatecznie wynik z 2015 został podwojony. Po
głębszym zastanowieniu wydaje mi się, że nie ogarnęliśmy tematu przez to, że funkcjonowałam
na zbyt wysokich obrotach na co dzień, stąd mniej mocy i chęci na aktywności.
Plan na 2016 zakładał by nie planować zbyt dużo, aby na
koniec móc odhaczyć jak najwięcej punktów. I tak też się stało.
Praca z Rastą – do ideału jeszcze daleko, ale mamy za sobą
spory postęp m.in. w wyciszaniu psicy i ogromny krok w odwołaniu od śmietników
pełnych „smakowitych kąsków”.
Pierwszy raz wspieranie WOŚP'u nie polegało na wrzuceniu pieniążków do puszki, czy kweście. Całym stadem wzięliśmy udział w biegu "Policz się z Cukrzycą", z którego dochód oczywiście został przekazany na działanlość Orkiestry.
Na tym aktywna pomoc się nie skończyła. Na koniec lata wspólnie wybiegalismy dystans 5 km by pomóc Kasi. Cały dochód z "Bieg poMOC" został przekazany na rehabilitację
i leczenie Kasi.
i leczenie Kasi.
Ukończenie cyklu CITY TRAIL z 5/6 startami.
Pierwszy start na „dyszkę” i jednocześnie ostatni w pełnym
składzie, w dodatku ze 100% realizacja celu – czas poniżej 1 godziny.
Udział w PIESOSFERZE – wraz z Rastą, Kasią i Flicką zrobiłyśmy sobie wycieczkę
do Warszawy i w sumie nie zaliczyłyśmy chyba żadnej większej wtopy. Relacje dostępne TUTAJ
i TUTAJ.
i TUTAJ.
Reprezentacji zaPSIonych nie zabrakło także podczas seminarium: "Zoopsychologia vs Psychologia Ludzi".
Realizacja #projektplaża.
„W ramach #projektplaża
dwie kobiety i trzy psy (ja, Flicka oraz Kamila z Rastą i Shadowem z Zapsieni w
sieci) w cztery dni (miało być w trzy, ale było tak fajnie, że trochę
zamarudziłyśmy na niektóych plażach;)) sprawdziły, jak wyglądają polskie psie
plaże.” (cyt.K. Świerczyńska podrozezpsem.pl)
Oczywiście przywieźliśmy ze sobą masę wspomnień: RELACJA I, RELACJA II.
Oczywiście przywieźliśmy ze sobą masę wspomnień: RELACJA I, RELACJA II.
Postanowienie by minimum raz w roku pojawić się w górach
zaliczone nawet podwójnie.
W zasadzie rok 2016 zaczęlismy właśnie od szwędaczek po Beskidach, a na dokładkę w letnich warunkach trzaskalismy kilometry w KARKONOSZACH.
W zasadzie rok 2016 zaczęlismy właśnie od szwędaczek po Beskidach, a na dokładkę w letnich warunkach trzaskalismy kilometry w KARKONOSZACH.
Współorganizacja #orientujsie z psem. Podobno najlepsza
impreza w okolicy (hihi)
Już nie mogę się kolejnej edycji doczekać. (DUŻO ZDJĘĆ). Jako organizatorzy oczywiście nie startowaliśmy, dlatego trochę wcześniej wybraliśmy się na dogtrekking do Kłobrzegu.
Już nie mogę się kolejnej edycji doczekać. (DUŻO ZDJĘĆ). Jako organizatorzy oczywiście nie startowaliśmy, dlatego trochę wcześniej wybraliśmy się na dogtrekking do Kłobrzegu.
fot. Michał KOZ |
Wraz z Kasią z Eduanimalis ruszyłyśmy z #dogszenintgecitychallenge, który trwać będzie do końca września 2017 roku, a także z kursem #dogszeninthecity.
Cel: promowanie psiolubnych miejsc i spędzania czasu z czworonogami w
przestrzeni publicznej.
Mamy nadzieję, że choć kilka osób dzięki temu rozważy opcje zabrania zwierzaka na wakacje, zamiast porzucać, czy zostawiać w domu.
Mamy nadzieję, że choć kilka osób dzięki temu rozważy opcje zabrania zwierzaka na wakacje, zamiast porzucać, czy zostawiać w domu.
Nasze stado w pewnym sensie się powiększyło. Co prawda
szanowny jegomość nie mieszka z nami, a z moją siostrą, ale jest częstym
bywalcem i pełnoprawnym członkiem naszego stada. Mowa oczywiście o TOUDIM.
Mimo kilku podejść, po raz pierwszy udało nam się ukończyć
Włóczykij Trip Extreme, robiąc czterdzieści kilka kilometrów w wyborowym
towarzystwie. Byliśmy ledwo żywi po, ale pękaliśmy z dumy!
#psialentynki stały się imprezą cykliczną i w 2017 planujemy
już III edycję.
RELACJA Z II EDYCJI
RELACJA Z II EDYCJI
Kolejne marzenie można odhaczyć. Wykończenie planowane na początek 2017.
Ciekawa jestem jak wypadły Wasze podsumowania 2016. Tymczasem zmykam sprawiać by 2017 był bezkonkurencyjny :)
1 comments
Działo się! Oby 2017 przyniósł ze sobą jeszcze więcej dobrego! :*
OdpowiedzUsuń