Bo 2015 - będzie rokiem wspaniałym :)
08:56:00
Czy to przypadek, że notka podsumowująca ubiegły rok i planująca wiele zmian ma nr 100?
Tak to już jest, że jak coś się kończy warto poddać się chwilowej refleksji. Zastanowić się co był dobre, a co niekoniecznie. No i jak zrobić by dobrego na następny raz było więcej.
Dla nas rok 2014 raczej do super udanych nie należał. W wielu kwestiach dostrzegam zaniedbania ze swojej strony, co nie daje powodów do dumy. Pisząc tę notkę postaram się wyciągnąć jak najwięcej wniosków, by za rok o tej porze pisać „było dobrze, bardzo dobrze”. Kolejność totalnie przypadkowa.
Tak to już jest, że jak coś się kończy warto poddać się chwilowej refleksji. Zastanowić się co był dobre, a co niekoniecznie. No i jak zrobić by dobrego na następny raz było więcej.
Dla nas rok 2014 raczej do super udanych nie należał. W wielu kwestiach dostrzegam zaniedbania ze swojej strony, co nie daje powodów do dumy. Pisząc tę notkę postaram się wyciągnąć jak najwięcej wniosków, by za rok o tej porze pisać „było dobrze, bardzo dobrze”. Kolejność totalnie przypadkowa.
Zacznę od tego co poszło w zupełnie innym kierunku niż
powinno.
- Totalna dezorganizacja i problem z racjonalnym
planowaniem sprawiły, że sporo planów się rozjechało. Kilka
z poniższych punktów swą przyczynę znajduje właśnie tutaj. - Zawieszenie szkoły. Miała byś tylko semestralna przerwa, a już minął rok.
- Wszystkie plany związane z pracą z futrami nie zostały nawet tknięte. Widzę jak stoimy w miejscu, a nawet robimy kilka kroków wstecz.
- Moje ogólnie nazwane treningi i kondycja w tym roku również padły. Brak organizacji wywoływał zmęczenie, a co za tym idzie szukanie wymówek od trenowania.
- Lista rzeczy do zrobienia, a przede wszystkim
książek do przeczytania i filmów do obejrzenia jest tak długa,
że nadrabianie tych zaległości zajmie spory kawałek nowego roku. - W tym roku popsuliśmy tradycję udziału w
przynajmniej jednym rajdzie. Od kilku lat startowaliśmy na Nawałnicy
w okolicach Kalisza Pomorskiego, czasem udawało się coś jeszcze. - W związku z wieloma porażkami, nastroje i dość napięta atmosfera również nie dodawała motywacji do działania.
Z tego co nam się udało i możemy być choć dumni, albo po prostu
coś co wprowadza spore zmiany w naszym życiu:
- Samochód. W końcu mamy znów do dyspozycji 4 kółka. Z założenia jest to trochę więcej czasu, który można przeznaczyć chociażby na pracę z psami. To również większa możliwość dotarcia w teren.
- Ori, znów przypadkiem w naszym domu pojawiło się więcej sierści.
- Majówka – był to rewelacyjny bardzo aktywny czas spędzony całym stadem.
- Ogólnie pojęte rowerowanie – pokonanie moich
ograniczeń związanych z mocowaniem psów do roweru,
jak i sposobu w jaki biegną. Kilometry wspólnie pokonane w ten sposób, również dają nam ogrom motywacji. - Weekend mikołajkowy – duża dawka adrenaliny,
możliwość sprawdzenia się w dość ekstremalnych warunkach
i mnóstwo górskiej energii, która daje ogromnego kopa do działania. - Przedświąteczny jarmark. Możliwość częściowego
zaspokojenia potrzeby czynienia dobra. O jarmarku napisze kilka słów więcej.
Tuż przed świętami, kiedy wszyscy byli pochłonięci szałem zakupów i świątecznych przygotowań, dotarła do mnie informacja, iż Kasia organizuje jarmark rękodzieła. Podczas którego zbierany były dary jak i finanse na wsparcie Fundacji Przyjaciele Czterech Łap. Myśląc w jaki sposób mogę wspomóc to przedsięwzięcie, wraz z Kasią wpadłyśmy na całkiem nie zły pomysł. Czasu nie było za dużo, ale udało mi się zorganizować kilka rekwizytów i tło. Chętni wrzucali dowolną kwotę do puszeczki, a w zamian kilka dni później na maila otrzymali parę świątecznych fotek. Cała pucha została przekazana na ręce przedstawicielek fundacji. Cieszę się, że miałam okazję wykazania się, nowego doświadczenia w dziedzinie fotografii, jak i pomocy zwierzakom objętym opieką fundacji. - W minionym roku udało nam się spotkać sporo ciekawych osób. Z większością znajomości wciąż się rozwijają. (Dogs on Holidays, Wataha, Podróże z psem, ludzie z psiacerów i wielu innych)
- Zmiana diety na wegańską i brak wątpliwości z tym związanych. Wypróbowanie nowych przepisów i znalezienie kilku tych najulubieńszych.
- Jako Psi Szczecin cieszymy się z opcji psiacerów i mamy nadzieję iż w 2015 pojawi się na nich jeszcze więcej psiaków ze swoimi człowiekami ;) i częstotliwość spotkań się poprawi.
O planach napiszę w sposób zwięzły, użyję wręcz skrótów myślowych, abym wiedziała co jest na rzeczy i w miarę możliwość mogła to rozwijać. Pewne możliwości nie są jeszcze 100% pewne, dlatego aby nie zapeszać, z rozwinięciem poczekam :)
- Odwieszenie szkoły i ogarnięcie edukacji./...
- Praca z psami – ogarnięcie ogólnych zaniedbań i
pójście kilka kroków do przodu. Marzeniem jest możliwość pracy
z futerkami w obecności koni, nad czym intensywnie pracuje. - Stworzenie realnego i racjonalnego planu treningowego. Wraz z bieganiem z psiakami.
- Wpisanie w plan treningowy min. 1 filmu, a po ogarnięciu sytuacji edukacyjnej wygospodarowanie czasu na zaległe pozycje książkowe (póki co priorytet mają podręczniki)
- Powrót do tematu rajdów – zaczynając od końca lutego
- Więcej pozytywnej energii. Szukanie w życiu pozytywów i na nich skupianie swojej uwagi.
0 comments