O tym jak przejść 15 km piechotą podczas wyprawy rowerowej.
13:32:00
W końcu miał nadejść wolny dzień.
Taki, w którym nigdzie nie musieliśmy się spieszyć. Postanowiliśmy więc,
że wybierzemy się za miasto. Standardowo chętnych było niemało, w ostateczności zobaczyliśmy te same twarze co zawsze. Mimo to będziemy długo pamiętać ten wypad.
że wybierzemy się za miasto. Standardowo chętnych było niemało, w ostateczności zobaczyliśmy te same twarze co zawsze. Mimo to będziemy długo pamiętać ten wypad.
Pogoda nam dopisała było iście wiosennie. Cudowne promyki słońca dodawały sił,
tak, że w bijących na liczniku kilometrów nikt nie odczuwał.
Na całe szczęście Dolarowa
Pańcia, której oczywiście z nami nie mogło zabraknąć, jeszcze przed wyjściem z
domu zmieniła ciut naszą trasę – gdyby nie to, pewnie jeszcze przez 3 dni nie
miałabym siły nic tu napisać.
Dojechaliśmy. Pięknie położone, niewielkie
jeziorko, miejsca do siedzenia i ku mojemu zdziwieniu całkiem niemało
przechodzących tędy ludzi. Chociaż, co się dziwić, przy takiej pogodzie
siedzenie w domu byłoby czymś irracjonalnym. Dodatkowym efektem była gruba
warstwa lodu.
Po drodze zakupiliśmy jednorazowego grilla. Żyć nie umierać. Pojedli, zrelaksowali się i… bum. W kole
mojego roweru brakowało powietrza. Niestety napompować się nie dało, a wręcz
przeciwnie, resztka powietrza spierniczyła z dętki i klops, nikt nie zaopatrzył
się w awaryjną, zapasową dętkę. Współtowarzyszom kazaliśmy jechać, bez sensu by
wszyscy marnowali czas, a my wróciliśmy piechotą, prowadząc 2 rowery,
przyczepkę i psy.
Wnioski:
- Pamiętać o zapasowej dętce
- Chyba czas stworzyć słoik – skarbonkę, w której będzie zbierał się fundusz na porządny rower – należący do młodszej siostry chyba powinien już przejść na emeryturę, albo zmienić właściciela, bez długodystansowych pomysłów :P
- Jeździć w butach, które nadają się do chodzenia, moje stopy pewnie będą bardzo wdzięczne za to.
- Kondycja moich psów zaczyna mnie przerażać. Może czas sprawić im bieżnie by była opcja ich zmęczenia ?
- Grill bez produktów pochodzenia zwierzęcego może być wypaśny – co raz bardziej podoba nam się wegańskie żarełko.
- Przy kolejnym wypadzie w teren wysyłać tylko kilka smsów – do tych co są zawsze, bo reszta i tak znajdzie wymówkę, by nie wyjść z domu ;)
- Koniecznie pomyśleć nad lepszym oświetleniem, najlepiej jakiś halogen ze specjalną dedykacją dla kierowców, którzy po zmroku błyskają długimi światłami będąc w odległości 5 metrów od maszerujących poboczem ludzi (oczywiście te światła wyłączają jak tylko nas zobaczą dużo wcześniej).
Kilka fotek od Marcina:
Chwila przerwy |
Obersee |
A tu kilka od nas :)
Niemieckie adresówki |
Skąd takie adresówki pisaliśmy tu: TASSO - niemiecka baza
Widoczki |
Nasze wege żarełko |
Relax |
Więcej zdjęć na naszym facebooku : TUTAJ
0 comments