Nasze pierwsze własne MOMO
17:34:00MOMO są to nepalskie pierożki. Co prawda w Indiach jeszcze nigdy nie
byliśmy, ale uwielbiamy wschodnią kuchnię.
Nie dawno w naszym mieście
odkryliśmy fajną knajpkę serwująca kuchnię indyjską i tajską. Oczywiście
jak na pierwszy raz, nie mogłam wybrać niczego innego jak MOMO, które
pierwszy raz jadłam kilka lat temu i od razu się w nich zakochałam.
Okazuje się, że w Kathmandu serwują pyszne nepalskie pierożki, danie zamówione przez D. również było idealne.
Kilka
dni później nie mając pomysłu na obiad, wymyśliliśmy by spróbować
zrobić swoje własne MOMO. Jak na pierwszy raz wyszły dużo lepiej niż się
spodziewaliśmy i w mgnieniu oka zniknęły ze stołu. Oceniane były przez
osoby w różnym wieku, a najmłodszy smakosz miał kilkanaście miesięcy.
Najmłodszy z momożerców :) |
W związku z powyższym postanowiłam wrzucić tu przepis, być może ktoś się skusi :)
FARSZ:
- 2 średnie cebule
- 3 ząbki czosnku
400 dag karkówki - 100 dag mrożonych warzyw (brokuł, kalafior, marchewka, seler, fasola szparagowa, pietruszka, por)
- przyprawy: kurkuma, kumin, gram masala, kawałek świeżego imbiru, sól
- dodatkowo szklanka mrożonej marchewki z groszkiem (nie mielimy!)
CIASTO:
- 4 szklanki mąki pszennej
- 1 i 1/2 szklanki letniej wody
- 6 łyżek oleju
- odrobina soli
SOS:
- 3 łyżki ciemnego sosu sojowego
- 2 pomidory
- 1 ogórek zielony
- sól
- pieprz
FARSZ:
Tak przygotowany farsz odstawiamy do przestudzenia.
CIASTO:
do lodówki na ok. 40 min.
SOS:
przez kilka minut, co chwilę mieszając, dodajemy przyprawy do smaku.
większej niż szklanka (tak jak na tradycyjne pierogi).
Łyżeczką nakładamy farsz i zlepiamy wszystkie końce u góry, tak by powstała "torebeczka".
Tak przygotowane pierożki delikatnie wrzucamy do lekko osolonej gotującej się wody i delikatnie mieszamy co kilka chwil, by nie poprzyklejały się do dna garnka.
Czekamy aż wypłyną i po kilku chwilach je wyjmujemy.
0 comments