Dawno dawno temu... Moje Kluseczki :)
00:21:00
Szukając na kompie jakiś zdjęć nadających się na konkurs natknęłam się na ten o to filmik...
To mój Shadow kiedy był jeszcze malutki. Wtedy miał jeszcze ksywę "Wyjec". Podobno z byle powodu zaczynał swój "płacz". Od chwili kiedy jest u mnie ani razu nie zdarzyło się by piszczał :P Owszem czasami sobie popyskuje, ale to bardzo sporadycznie.
Grzebiąc dalej wpadłam na folder "maluszków" i nie mogłam się oprzeć. Tyle wspomnień się odezwało.
Pierwszy dzień u mnie :)
Tu już był ciut podrośnięty :)
Za to rasta była małym diablikiem. Miała żółte oczy i od razu było widać, że lubi broić :)
Pierwszy dzień
A tu kilka kolejnych
Coma była bardzo agresywna, co widać poniżej, całe szczęćscie Rasta mimo podrapanego nosa usiłowała się zaprzyjaźnić.
Costa natomiast potrzebowała bliskości i ciepła przyjaciela :)
3 comments
pewnie ze pamietam:) nieźle dawał nam Wyjec popalić po nocach:) darł się już jak miał oczy zamknięte najgłośniej z całej ekipy!!!!:):)
OdpowiedzUsuńczysta rozkosz! ;) niesamowite są takie maleństwa :)
OdpowiedzUsuńfajnie się tak wspomina :)
Rasta jest piękna :) Pozostałe futra również ale ona mnie zachwyciła :)
OdpowiedzUsuń