Aktywnych wakacji c.d.
02:19:00 Tak jak wspominałam na fb, w czwartek "starszyzna" miała wychodne. Najpierw Poranna kawusia w towarzystwie przemiłych gości, później szybka wyprawa do galerii aby kupić czapki i w drogę :)
Aleks zadbał o to by futerka nie przeszkadzały starszym
w delektowaniu się aromatycznym napojem :)
W planach mieliśmy co prawda ok 30-35 km, ale po stronie niemieckiej ścieżki rowerowe, ba nawet polne drogi są przystosowane do jazdy rowerem, a nie jak w PL terenówkami. Trasę tę pokonywaliśmy wiele razy samochodem i przez to nie zauważyliśmy niczego nadzwyczajnego. Tym razem jechaliśmy wolniej niż autem i pewnie dlatego tak nam się spodobało, że postanowiliśmy pozwiedzać okolicę i ostatecznie wyszło nam 67,5 km :)
Po przejechaniu 1/3 trasy:)
Tak wygląda trasa w całości
Jako, że moje nogi nie są przyzwyczajone do takiego wysiłku, a teren był bardzo zróżnicowany i duża część trasy była pod górkę, w nocy budziłam się kilka razy. Ból mięśni czworogłowych sprawiał, że zaczęłam się obawiać kolejnego dnia, a byłam umówiona z futerkami z bardzo dawną znajomą i jej psiakiem. Rano na szczęście udało się rozchodzić mięśnie i bez bólu ruszyliśmy na spotkanie.
W tramwaju oczywiście nie obeszło się bez miziania. Rasta potrafi się ustawić :)
Najpierw zapoznanie na psim wybiegu, a później były szaleństwa w jeziorku.
Mało widoczne, ale moje ulubione zdjęcie :)
W drodze powrotnej jak już futerka wyschły trzeba było się domoczyć :)
2 comments
W końcu nie można być za długo suchym. :)
OdpowiedzUsuńWow 67km..chyba bym padła..:)
kawka pyszna....przynajmniej wiem jakimi ciastkami Cię przekupić , jakbym coś chciała:) a wyprawa super....szkoda że nie dałam rady....ale może innym razem ;)
OdpowiedzUsuń